Przy stosowaniu mat ogrodniczych utrudniony jest naturalny obieg materii, gdyż gleba jest oddzielona od ściółki i struktura gleby nie ulega żadnym zmianom, a sama ma tendencję do szybkiego wysuszania się. Z biegiem czasu zaburzony jest proces parowania wody z gruntu i utrudnione nawożenie. Taka jest opinia specjalistów, firm ogrodniczych, ogrodników ale czy tak jest naprawdę?
Odpowiem jak psycholog – to zależy 🙂
Sam polecam rozwiązanie położenia maty dla klientów którzy nie mają czasu zajmować się ogrodem ( mówiąc wprost pielić chwasty). Oczywiście lepiej dla gleby i roślin jeśli ogród nie ma agrowłókniny, ale w takim przypadku trzeba systematycznie pielić ogród co najmniej raz w miesiącu. Czy mamy na to czas, środki? Nie wszyscy. Oczywiście dla firm pielęgnujących ogrody jest to dodatkowy zarobek – często jest to prawdą. Ogrodnicy bardzo często nie polecają agrowłókniny tylko i wyłącznie z powodu dodatkowego zarobku.
Zakładam agrowłókninę ze świadomością, że roślinom to nie pomaga ale również z wiedzą, że w 90% przypadków również nie przeszkadza.
Po zdjęciu włókniny w 1 na 10 ogrodów widać problem z położoną matą w 9 przypadkach nie ma żadnego kłopotu i ogród wygląda pięknie.
Maty sprawdzają się najlepiej w przypadku stosowania automatycznego nawodnienia, skierowanego wprost do korzeni pod ziemią. Nie występuje tutaj problem wychodzenia korzeni na powierzchnię ziemi po wodę.
Można również założyć matę w ten sposób aby roślina miała większy dostęp do powietrza od strony korzeni.
W ogrodach zakładanych dla miłośników zieleni, dla ludzi którzy mają czas i lubią pracę przy zieleni polecam ogród bez agrowłókniny. Można wtedy zastosować dużą ilość kory ale jakiegokolwiek materiału utrzymującego wilgoć ( ściółka leśna, skoszona trawa) do zmniejszenia efektu rosnących chwastów.
Marcin Ślifirski | KM Studio – ogrody